Otóż tkwię sobie caluteńkie dni przed komputerem wypisując faktury i przyjmując towar. I tak jakoś ogrom tego siedzenia odrzuca mnie od komputera po 8h. Od maszyny i od inny sprzętów wymagających pozycji siedzącej. Leżenie. To teraz podstawa mojej egzystencji. Odkąd drucik podtrzymujący całą resztę zaczął boleć.
Skusiłam się jednak słodkościami, które Wam przedstawiam:

u
Noveji jeszcze u
Natkki
Wygranej życzę!